Niedawno bo 18.10.2010r. w Watykanie papież Benedykt XVI napisał list apostolski skierowany do seminarzystów. Miałem okazję i ja się z nim zapoznać i czytając go pomyślałem, że nie ma co tego zostawiać dla siebie. Dlatego rozpoczynam serię gdzie będę przedstawiał ważniejsze fragmenty ów listu a zarazem dodawał moje własne myśli jakby komentarz do Listu.. Zatem zaczynamy:
Drodzy Seminarzyści!
Na różne sposoby wielu myśli, że kapłaństwo nie jest "zawodem" na przyszłość, lecz raczej należy do przeszłości (...) Ludzie zawsze będą potrzebowali Boga również w epoce dominacji techniki w świecie i globalizacji: Boga, który objawił się nam w Jezusie Chrystusie i gromadzi nas w Kościele powszechnym abyśmy z Nim i przez Niego uczyli się Prawdziwego życia. Byśmy mieli na uwadze i stosowali kryteria prawdziwego człowieczeństwa. (...)
Tam gdzie człowiek nie dostrzega już Boga, życie staje się puste, wszystko jest niewystarczające.
Benedykt XVI, papież |
Seminarium jest wspólnotą w drodze ku poszłudze kapłańskiej. Nie można stawać się kapłanem w pojedynkę.
Kto chce zostać kapłanem, przede wszystkim musi być "Bożym człowiekiem". Dla nas Bóg nie jest odległą hipotezą, nie jest nieznanym, który wycofał się po Wielkim Wybuchu. Bóg objawił się w Jezusie Chrystusie.
Kapłan nie jest administratorem jakiegoś stowarzyszenia, usiłującym utrzymać i zwiększyć liczbę jego członków Jest heroldem Boga między ludźmi.
Bardzo ważne jest, abyście nauczyli się żyć w stałym kontakcie z Bogiem. Nie tracie wewnętrznego kontaktu z Bogiem! Ćwiczenie się w podtrzymywaniu tego kontaktu jest sensem naszej modlitwy. Bardzo ważne jest, aby dzień rozpoczynał się i kończył modlitwą, abyśmy słuchali Boga czytając Pismo święte, mówili Mu o naszych pragnieniach i nadziejach, radościach i cierpieniach, o błędach i wdzięczności za wszystko co piękne i dobre.
Jak już wspomniałem czas teraz na mój mały "komentarz":
Papież pisze o tym, że mimo wszystko kapłani byli i są potrzebni gdziekolwiek się znajdują. Bo każdemu człowiekowi jest potrzebny Bóg. Bez Boga, Wszystko staje się niewystarczające, oto jakże głęboka prawda o człowieku!
Bycie "Bożym człowiekiem", o którym pisał Ojciec święty, jest wymagające i trudne. Doświadczyłem to sam gdy będąc w Monachium miałem (i chyba ciągle mam) opory by pokazać się samemu w mieście w habicie, jednak gdy byłem na Misji, gdzie spotykałem swoich współbraci, opór mijał. I zapewne dlatego, że wspólnota pozytywnie oddziałuje na jednostkę, Papież pisze by wspólnoty Seminaryjne, były "wspólnotą uczniów". Czyli Tymi, którzy razem żyją, razem się uczą i razem podążają za Chrystusem ,na wzór uczniów, którzy towarzyszyli w czasie wędrówki z Galilei do Jeruzalem.
Ważnym dla kleryka, pisze Ojciec święty, jest modlitwa. To ona ma być swoistym nadajnikiem i odbiornikiem, który przekazuje nasze prośby i dziękczynienia, a i odbiera Wolę Bożą. Mam nadzieję, że w czasie nastawiania tej mojej anteny na Boga, nie pomylę się z jaką inną "radiostacją"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.