niedziela, 19 grudnia 2010

Jak mi na Imię??


Każdy nadaje komuś imię.
Choćby ksywkę ale zawsze.
Jakie Imię nadał ci Bóg??
Zanim zacznę mój nowy wpis na Blog, kilka słów wyjaśnienia:
Miałem pisać o katechumenach, o chrzcie, o nawróceniu, ponieważ pewna blogerka z portalu Fronda.pl mnie zainspirowała. Niestety w trakcie pisania stwierdziłem, że z głowy wychodzi mi zupełnie inna myśl, chociaż po części powiązana jest z ów inspiracją. Dlatego droga Blogerko wybacz ale nie jest to bezpośrednia odpowiedź na twój tekst, którą obiecywałem..

A teraz do meritum. Jak mam na imię?
Moi znajomi pomyślą: „znów brat zadaje publicznie głupie pytania. Przecież powszechnie wiadomo jak każdy ma na imię, są paszporty, dowody osobiste itd…” Owszem, jest to prawda zasadniczo każdy zna swoje imię chrzcielne, ale jakie imię mam przed Bogiem? Jakie imię będę nosił po zmartwychwstaniu? Jak mnie nazwał Bóg?

            Trwa Adwent, już 4 świeca zapłonęła na wieńcu. Do świąt Bożego Narodzenia zaledwie kilka dni.. W Ewangelii słyszeliśmy o św. Józefie, który właśnie we śnie poznał swoje nowe imię!  Do tej pory sądził, że jest Józef- cieśla i robotnik niewykwalifikowany, sprawiedliwy człek, który w dzisiejszych czasach byłby porównywany z lubianym przez wszystkich konserwatorem w szkole. Wszystko naprawi, z każdym pogada, a i pobożny jeszcze ten chłop! I tu nagle Anioł się pojawia i oznajmia mu Imię jakie nosi przed Bogiem: Józef – Syn Dawida… I tu zapala się nam lampka. Jak to syn Dawida? Dawid to król Izraelski, który żył bardzo dawno temu i był bardzo wiernym sługą Pana. Po za tym kilka wersetów, wcześniej w rodowodzie Jezusa, czytamy, że Józef to syn Jakuba, wnuk Mattana. Pan Bóg się pomylił… 

Pan Bóg nigdy się nie myli. Ten Józef, prosty i biedny cieśla, to syn Króla i to jeszcze bardzo umiłowanego przez PANA. Analogiczna sytuacja znajduje się w Zwiastowaniu. Maryja, skromna młoda dziewczyna została nazwana przez archanioła Gabriela: „Pełna łaski” ; „Błogosławiona między niewiastami” ; „Pan z Tobą”.

Każdy z nas ma takie imię przed Panem Bogiem. A jakie jest moje imię? Jakie imię od Boga jest w każdym z nas? Niech każdy sobie zada te pytanie i spróbuje na nie odpowiedzieć? Jak mi na imię?

niedziela, 12 grudnia 2010

Szybszy niż DHL...

Katedra Wawelska, wnętrze
Krótko:

Pan Bóg jest szybszy niż ktokolwiek by przypuszczał. Wczoraj wieczorem, zdarzyło mi się być w Krakowie. "Pech" chciał, abym nie uczestniczył jeszcze na Mszy św... Zwiedzając ot tak sobie, ze współbraćmi, Wawel opowiadaliśmy między sobą jakby to było cudownie i pięknie odprawiać, potem służyć, na końcu chociaż być na Eucharystii przed Konfesją św. Stanisława w katedrze na Wawelu. Najlepiej jakby ta katedra była pusta, ksiądz sam jeden oraz kilku wiernych i tyle. Bez pompy, bez biskupów, bez wielkich uroczystości, zwykła "mała" Msza święta. 

Tak sobie opowiadaliśmy nie wiedząc co nas czeka. Ja sam cały czas zastanawiałem się  gdzie znajdę kościół by pójść na Mszę św. Jeszcze nie byłem a bardzo chciałem. I nagle jeden z nas zauważył afisz: "Eucharystie na Wawelu": [i tu były podane godziny, w tym  o 16.30] Pasowało idealnie! Dokładnie w takim czasie poszukiwaliśmy! Zastanawialiśmy się, w której kaplicy będzie miała miejsce Liturgia... W katedrze! Super! Pewnie będzie dużo ludzi ale to nic, damy radę. Okazuje się jednak, będąc już na miejscu, że przecież jest sobota a nie niedziela. Katedra była niemal pusta!No lepiej być nie może.. A jednak: Jak opisać samą Celebracje - Mistyka! Innego słowa nie umiem dopasować. To trzeba przeżyć samemu. Byliśmy zaskoczeni, jak szybko nasze oczekiwania (właściwie to nie były nasze oczekiwania, to marzenia, takie gdybanie, 0 planowania) się spełniły. 

DHL to jedna z najszybszych
firm kurierskich na świecie...
Pan Bóg bije ich o głowę!
Pan Bóg nas kocha, a Jego Miłość przerasta wszelkie uczucia, jakie by nie były. Chce dla nas dobra, czystego i nieskalanego szczęścia i da nam je najszybciej jak tylko się da, pod warunkiem, że my mu na to pozwolimy. Rzeczywiście skuteczność Boga, na naszył małym przykładzie, jest nieporównywalna! Żadne najszybsze przesyłki kurierskie nie są tak szybkie jak Bóg. Żadne przekazy pieniężne nie dadzą nam tego co może nam oferować Wszechmocny. Absolutnie nic nie jest w stanie go "przebić". 


P.S. Sztuka w teatrze (bo po to jechaliśmy do tego Krakowa) też mi się podobała ;)

wtorek, 7 grudnia 2010

Satanista sataniście, nierówny

Zdarzyło mi się ostatnio być w WSD u Braci Mniejszych w Katowicach na ul.Panewnickiej (tu przy okazji serdecznie ich pozdrawiam) na Sympozjum na temat "Magia - cała prawda". Aby opisać to, co tam widziałem, słyszałem i poznałem, to można by osobny blog zakładać. Tak czy siak skupię się dziś tylko na dosłownie promilu tych wszystkich tematów jakie były głoszone. Chodzi o temat Satanizmu i ich zagrożeń. Na prelekcji księdza egzorcysty (proszę wybaczcie mi ale zapomniałem nazwiska) spodobało mi się istotne rozróżnienie, którego dokonali sami czciciele Złego. Mianowicie Satanizm jako taki rozróżniamy niejako na 3 wersje. 

"Szatanista"
Satanizm podwórkowy
Satanizm Okultystyczny
Satanizm Ateistyczny

 Satanizm podwórkowy [Szatanizm]- To taka dziecinada typu darcia się na całe gardło "Ave [Tfu!] Szatan" kultywowanie takiego bytu jak "Zuo" i słuchanie Muzyki heavy metalowej na cały regulator przy otwartym oknie. Niby niegroźne, choć na pewno denerwujące, to jednak niesie za sobą konsekwencje o których już za chwile.

Satanista Okultystyczny
Satanizm Okultystyczny- To taki typ satanizmu, który najbardziej nam się kojarzy z tym słowem. "Biblia szatana" pana Antona Szandora LaVey'a ich podręcznikiem, a hasło "róbta co chceta" ich mottem życiowym. Praktykują oni rytuały (w tym "czarną msze", która właściwie nie jest tak naprawdę mszą). Co ciekawe sami członkowie poszczególnych sekt, (Bo trzeba wiedzieć nam, że i sataniści są podzieleni na różne "kościoły"), nie uważają, że morderstwo kota czy dziewicy, jest najlepszym sposobem na "mistycznym zjednoczeniem z Lucyferem" lecz odurzenie narkotyczne i... orgazm.
Satanista Ateistyczny


Satanizm Ateistyczny- Ostatni rodzaj satanizmu mnie na tym wykładzie zaskoczył. Albowiem zdaniem tego księdza egzorcysty, sami sataniści rozdzielają jescze 3 grupę. Chodzi o takich, którzy nie wierzą ani w Boga ani w Szatana. I rzeczywiście to ma sens. Tak naprawdę nie chodzi Złemu o to by właśnie jego adorować lecz abyśmy my- ludzie, jak najdalej oddalili się od Boga. W którą stronę pójdziemy nieistotne, byle nie Chrystus, byle nie Bóg. Szatan lubi być ukryty, wielu z nas boi się go i czasem ze strachu do szatana uciekamy się do Boga, a to przecież mija się z celem demona. Warto sobie tez uzmysłowić ile jest satanistów okultystycznych, a ilu ateistów... To jest właśnie ich dowód na to, że Zły "przejmuję panowanie nad naszym światem"


Wspomniałem, że wyjaśnię dlaczego "szatanizm" mimo iż jest żałosny, to mimo wszystko również niebezpieczny. Mianowicie, "szatanizm" powoduje, że młody człowiek buduje w sobie grunt pod satanizm okultystyczny, lub ateistyczny (sam teraz nie wiem co gorsze). I w konsekwencji oddala się od Boga w ten czy inny sposób a to nigdy nie jest dobre bez względu na okoliczności. Druga rzecz, mniej związana z wiarą, taki "styl bycia" namawia aby młodzieniec porzucił wszelkie moralne zasady, oraz podstawowe wartości jak np Miłość. "Czyń co chcesz!" czyli demoniczna odpowiedź na "Kochaj! i czyń co chcesz" św. Augustyna. Jedno małe słowo a zmienia tak wiele.