poniedziałek, 28 lutego 2011

Ten papież to kobieta!


Wczoraj miałem okazję obejrzeć „głośny” (ja tam o nim nic nie słyszałem) film pt. „Papieżyca”, który ma być sfabularyzowaną historią Joanny Anglicus (Angielska). Inteligentnej, mądrej i ładnej kobiety znad Renu, która miała ambicje zdobywać wiedzę i mądrość, wbrew wszelkim stereotypom. Dlatego, przebrana za mężczyznę, wstępuje do szkoły katedralnej aby się uczyć (rzeczywiście w IX w. kobiety nie miały prawa do nauki w szkole.- MvRL), następnie idzie do klasztoru w Fuldzie, aż na końcu trafia do Rzymu gdzie zostaje Papieżem!  
  Tyle propagandowy opis.

Film absolutnie nie historyczny.
Sam film, w gatunku „history fiction” nie jest zły. Klimat saeculum obscurum też został oddany. Niestety ma wiele mankamentów. Feminizm aż ociekał z ekranu na podłogę [trzeba było sprzątać ;) ] a teoria, że co piąty ksiądz jest kobietą mnie tylko rozśmieszyła. Wiele też dało się wyłapać sprzeczności. Jednakże inną rzecz chciałem tu poruszyć. W filmie, Joanna jest przedstawiana jako zapomniana postać historyczna. A prawda jest inna, Papieżyca Joanna nigdy nie istniała! Dowód? Proszę bardzo :)

1.      Imię papieskie jakie Joanna obrała to „Jan Angelicus(Anielska) VIII” (w filmie nie ma mowy o tym, ze jest Janem VIII, ale patrząc na daty, to chronologicznie byłaby właśnie ósma). Prawdziwy Jan VIII, był po papieżu Hadrianie II  w latach 872-882r. W filmie papieżem została w 847r. po śmierci Sergiusza II. Wtedy na stolicę piotrową naprawdę wstąpił św. Leon IV. Po św. Leonie IV był Benedykt III. Papież o imieniu Jan będzie dopiero po 40 latach. Słowem kompletny chaos nazwisk i dat.

2.      W filmie jest mowa o luce w dziejach papieży. Film tłumaczy to tak: złośliwy następca, pontyfikat Joanny, zastąpił białą plamą w historii. Prawda jest taka, że od św. Piotra do Benedykta XVI nie ma żadnych przerw w historii.

3.      W czasie Wielkiej schizmy- Focjusz, patriarcha Konstantynopola, który nim został bez zgody Rzymu, pisał wiele dzieł mające na celu zdeprawowanie papiestwa. Pisał wiele kompromitujących Rzym i papieża rzeczy, ale o „kobiecie – papieżu”, ani słowa. Czyżby z litości pominął ten argument, który mógłby być koronny w dyskusji o sensowności istnienia papiestwa? Nie wiedział? Ale skoro wiedział o kardynałach 17‑sto latkach, o papieżu, który zamordował dwóch swoich poprzedników, to i o tym by również się dowiedział prędzej czy później. Niestety o papieżycy Joannie nie powiedział nic. Historycy to tłumaczą faktem, że legenda o Joannie pojawiła się dopiero w XIII wieku.

Podsumowując. Nie każdy film który określa się jako „sfabularyzowana historia” ma w sobie coś z historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.