Jako, że pochodzi on z małej miejscowości a sam jako tako go znam, to spodziewałem się pompatycznego folkloru, który będzie się ścierał z rubrycystyczno-liturgiczną pasją.. O niewiele się pomyliłem choć muszę przyznać, że efekt był oszałamiająco pozytywny!
Zacznijmy od tego w co najbardziej byłem zaangażowany. Chodzi o śpiew.. Dużo dużo wcześniej o.Marek, mówił, że zaprosił grupę zapaleńców, miłośników muzyki średniowiecznej, pasjonatów muzyki dawnej. "Kolejna banda nadętych, brzydkich i wrednych śpiewaków, co nie umieją śpiewać, którzy będą marudzić na Sobór Vatic. II, nie będzie można z nimi o niczym innym pogadać jak o średniowieczu. Będą krzyczeć na każdego, kto nie zna łaciny. A na widok gitary w kościele zapewne dostają nagłego ataku serca... Na dodatek ich poziom agresji niepokojąco wzrasta z każdą minutą Mszy św. która nie pasuje do ich widzimisię" - pomyślałem
Otóż nie. Okazuje się, że nie są oni źli zajrzałem na youTuba:
O Matko! Ale fajne! - Taka była moja pierwsza reakcja, gdy posłuchałem ten i kilka innych utworów w ich wykonaniu. Drugą reakcją było: Przecież oni śpiewają rewelacyjnie a ja mam w praktycznie 1 dzień nauczyć się kilkanaście pieśni, w tym niektóre to kolosy na cztery głosy! No way! Nie będę się kompromitował.... Choć z drugiej strony, czemu by nie spróbować?
I to była jedna z lepszych decyzji. Zjechali się z całej Polski, mają normalne życie, rodziny, pracę, studia. Pozytywnie-chrześcijańsko nastawieni do życia, pełni fantazji i pasji muzycznej. Może jeszcze krótko o tym, czym tak właściwie jest ten projekt:
Projekt Muzyczno-Liturgiczny „Wschód-Zachód” zrzesza fascynatów muzyki, których sercu bliska jest odnowa liturgiczna z poszanowaniem bogactwa skarbca świętej Tradycji Kościoła Powszechnego.(...) W dzisiejszych czasach obserwuje się głęboki kryzys sztuki, zwłaszcza sztuki sakralnej. Również pod względem muzycznym w wielu kościołach dopuszcza się do użytku pieśni, które z sacrum nie mają nic wspólnego. Celem naszej działalności jest przeciwstawienie się tej tendencji. Pragniemy czynić to na drodze ożywiania dawno zapomnianych pieśni lub ratując wartościowe kompozycje przed odejściem w zapomnienie. (...) Niniejsza muzyka służy nam jako źródło kontemplacji prawd wiary w celebracjach liturgicznych i paraliturgicznych.
Facebook: Wschód- Zachód
Konkakt: pml.wschod.zachod@gmail.com
Osobisty wniosek: Dotychczas uważałem, że odnowa liturgiczna w praktyce polega na powielaniu pieśni autorstwa krakowskich dominikanów lub tworzenie z lekka fikcyjnych ośrodków liturgicznych. Przepraszam wszystkich! Myliłem się! Odnowa liturgii teraz trwa! Znalazłem ludzi, których troska o piękno w liturgii (w tym konkretnym przypadku chodzi o śpiew) Jest naprawdę szczera.Wiedzą co robią i robią to dobrze! Nie ma w tym ani grama fanatyzmu ala lefebryści, tylko prawdziwa pasja (tak wiem powtarzam się z tym słowem, ale ono jest najbardziej precyzyjne) do śpiewania. Oby powstawało więcej takich projektów!
A Bractwo Świętego Piotra?
OdpowiedzUsuńMichał T
Wybacz Michale, lecz moje doświadczenia z członkami bractwa św. Piotra nie są zbyt budujące.
OdpowiedzUsuńCzłowiek dla którego wszystko jedno czy idzie na Msze Św. w rycie nadzwyczajnym rzymskim, czy do Lefebrystów, oraz który neguje nauczanie JPII i BXVI tylko dlatego, że nauczają po SVII, nie jest dla mnie świadectwem.
To czemu jesteś bracie tak anty nastawiony na działalność Kapłańskiego Bractwa Świętego Piotra, które to zgromadzenie jest w pełni legalne, kardynał Józef Ratzinger nie raz udzielał im święceń kapłańskich.
OdpowiedzUsuńJan Paweł II w 1988 zaaprobował to zgromadzenie jako stowarzyszenie prawa apostolskiego (najszybciej w historii bo 3 miesiące odkąd byli księża i klerycy FSSPX zechcieli uregulować swój statut).
Poza tym Msza według rytu Piusa V nigdy nie była zakazanai nie mogła być - działania biskupów były bezprawne - mało tego niektórzy zakazywali odprawiać NOM po łacinie.
Ks. kard. Domenico Bartolucci sam publicznie przyznawał, że zreformowanej Mszy nigdy nie odprawiał(z wyjątkiem Mszy sprawowanej z Papieżem podczas konsystorza).
Michał T
Co innego być sceptycznym a co innego być anty. To po pierwsze. Po drugie, nie neguję samego bractwa (św. Piotra), m.in. z wymienionych przez ciebie powodów. Po trzecie, Msza wg Mszału z 1570 owszem nie została zakazana, ale nie należy przyjmować komunii świętej u bractwa (św.Piusa V) gdyż są oni poza Kościołem (tak, wiem Benedykt XVI zdjął ekskomunikę, ale jedynie z 4 biskupów..) Póki co bractwo (św.P.V) oficjalnie nie uznają prymatu Piotrowego u obecnego papieża. Dopóki nie dojdzie do pojednania Kościoła z bractwem dopóty nie należy uczestniczyć w "ich" liturgii.
OdpowiedzUsuńSprawa jest wysoce pogmatwana, ze względu na istniejące dwa równoległe bractwa, które zasadniczo się nie różnią, lecz jedno jest w łączności z Kościołem, a drugie nie. Są tacy, dla których wszystko jedno. I to mi się nie podoba...
Dla ścisłości nie popiera Bractwa Piusa które jest w Kościele ale nie ma uregulowanego statusu - kapłani są można powiedzieć z urzędu suspendowani. Bractwo Piusa X uznaje oczywiście Papieża (co nie zmienia faktu że niema jak na razie statusu). Natomiast poza Kościołem Sedewakantyści (w tym wspomniane przez ciebie Bractwo Piusa V) którzy uznają że jest wakat na stolicy Piotrowej.
OdpowiedzUsuńW Polsce Bractwo Świętego Piotra ma dom w Krakowie i prowadzi tam duszpasterstwo Wiernych Tradycji Łacińskiej.
Dokumenty: http://www.fssp.org/pl/documents.htm
Polecam książkę "Duch Liturgii" Benedykta XVI
Istnieją jeszcze instytuty: Instytut Chrystusa Króla i Najwyższego Kapłana; Instytut Dobrego Pasterza i kilka mniejszych.
Pozdrawiam Michał T
Franciszkanie Niepokalanej mają również dużo powołań. Są zgromadzeniem które celebruje według Mszału Jana XXIII i również Mszału Pawła VI (sprawują równie pięknie i pobożnie i po łacinie).
OdpowiedzUsuńŚwięcenia mają udzielane w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego.
Prezentacja tego Zgromadzenia.
http://www.youtube.com/watch?v=T7V3iYeZU0E&feature=relmfu
"Duch Liturgii" Czytałem :) Piękna książka.
OdpowiedzUsuń